Jedenastu menedżerów Polskiej Żeglugi Morskiej przejęło kontrolę nad majątkiem tej państwowej firmy. Ich spółka
APB Maklerzy Frachtujący posiada bowiem jedną "złotą" akcję Żeglugi Polskiej. Do ŻP należy większość statków i nieruchomości szczecińskiego armatora.
Jak informowaliśmy, Paweł Brzezicki został w
sierpniu odwołany ze stanowiska dyrektora PŻM po tym, jak NIK stwierdziła, że w 1999 r. jego zarząd sprzedał bez zgody właściciela - Skarbu Państwa - jedną akcję Żeglugi Polskiej peżetemowskiej spółce
Polsteam Brokers. Teraz okazało się, że akcja ta została następnie sprzedana prywatnej spółce APB Maklerzy Frachtujący.
Po kolejnych przekształceniach tej firmy, jej wspólnikami są obecnie menedżerowie
PŻM: Sławomir Bałazy, prezes ŻP; Paweł Brzezicki, odwołany dyrektor; Andrzej Cieśliński, tymczasowy kierownik i dyr. finansowy; Zbigniew Janeczko, prezes Polsteam Brokers; Wojciech Kufel, szef biura
personalno-administracyjnego PŻM; Krzysztof Muszyński, dyr. Zakładu Eksploatacji Floty; Tadeusz Niszczota, dyr. pionu zarządzania; Jerzy Perzyński, kier. działu prawnego; Marek Prowans, dyr. Polsteam
Luxemburg; Paweł Szynkaruk, z-ca dyr. Zakładu Eksploatacji Floty; Leszek Trachimowicz, dyr. pionu techniczno-inwestycyjnego.
Kontrolę nad Żeglugą Polską ułatwiają dokonane przez nich zmiany w statucie.
Teraz uchwały walnego zgromadzenia akcjonariuszy muszą zapaść jednomyślnie. Ponadto uchwały są nieważne, jeżeli w walnym nie uczestniczą wszyscy akcjonariusze. Także nowy dyrektor PŻM miałby problemy z
kontrolą nad Żeglugą Polską.
Firma APB Maklerzy Frachtujący, która posiada jedną akcję ŻP wartą 340 zł, ma równe prawa z PŻM, a Brzezicki nawet po odwołaniu będzie miał wpływ na armatora.
W
2003 roku APB została przeniesiona ze Szczecina do Gdyni, a akta rejestrowe znalazły się w Sądzie Rejonowym w Gdańsku.
Niestety, nie udało nam się dowiedzieć, co udziałowcy APB chcą zrobić z majątkiem,
nad którym mają kontrolę. Kolejne sekretariaty w PŻM informowały, że dyrektorzy lub kierownicy są na ważnych naradach. Nieuchwytny był także przewodniczący rady pracowniczej armatora. Nieoficjalnie
dowiedzieliśmy się jednak, że w zeszłym tygodniu, gdy zaistniała obawa, że spółką interesuje się prasa, zaproponowano pracownikom kupno udziałów po 500 zł za sztukę.
Michał Stępniewski, doradca
ministra skarbu, powiedział nam:
- Uważamy, że sprzedaż tej jednej akcji oraz wszystkie późniejsze czynności prawne są nieważne. Aby jednak podjąć bardziej skuteczne działania, musimy mieć wgląd w
dokumenty PŻM. Tymczasem nie zostaliśmy wpuszczeni do firmy.
Wystąpiliśmy do NIK, aby rozszerzyła ona zakres kontroli w siedzibie tej firmy, zawiadomimy też Centralne Biuro Śledcze i przygotowaliśmy
wniosek do prokuratury w sprawie działania na szkodę przedsiębiorstwa i Skarbu Państwa. Po 19 bm. będziemy chcieli doprowadzić, do wyboru nowego dyrektora PŻM. Dodam, że rząd przyjął zmianę ustawy o
komercjalizacji i prywatyzacji, co po przyjęciu przez Sejm umożliwi komercjalizację PŻM.