Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Ugruntowana pozycja Gaspolu

Namiary na Morze i Handel, 2003-09-19
7 lipca 1998 roku gazowiec Hans Maersk, z ładunkiem 8,5 tys. ton propanu w zbiornikach, jako pierwszy statek zacumował przy nowym pirsie w Porcie Północnym, inaugurując działalność Gdańskiego Terminalu Gazowego, należącego do firmy Gaspol SA - największego w Polsce dystrybutora gazu płynnego (współwłaścicielem Gaspolu jest holenderska firma SHV). Jest to najnowocześniejszy terminal na Bałtyku, zarówno pod względem rozwiązań technologicznych, jak i zastosowanych tam systemów zabezpieczeń awaryjnych i przeciwpożarowych. - Jesteśmy świadomi, czym grozi gaz - mówi kierownik terminalu, Ryszard Fereniec - stąd zostały przedsięwzięte wszelkie zabezpieczenia techniczne, również z punktu widzenia pracy ludzi, w systemie kontroli i automatyki, monitoringu przepływów, ciśnienia, poziomu produktów w zbiornikach, temperatury. Zapewniają one, że określone zakresy parametów nie są przekraczane. Wysoko kwalifikowana załoga terminalu liczy tylko 10 osób. Bezpieczeństwo pracy traktujemy priorytetowo. Terminal, którego budowa kosztowała ponad 70 mln USD, składa się z pirsu o długości 280 m, przy którym mogą cumować statki od 500 do 17,5 tys. ton nośności, a także z wydartego morzu lądu o powierzchni 11,5 ha. Tu właśnie zlokalizowane są główne obiekty, których budowla, w części magazynowej, przypomina dwie ścięte piramidy. Kryją one 16 "zakopcowanych" zbiorników, w kształcie cygar, o łącznej zdolności magazynowej 12 000 ton (propan), które są największymi tego typu w kraju. Do nich przepompowywany jest ze statków propan, butan, lub ich mieszanina, a ze zbiorników - innym systemem rurociągów - na cysterny kolejowe lub samochodowe. - Zadaniem terminalu - mówi R. Fereniec - jest sprowadzanie gazu pochodzenia rafineryjnego drogą morską z krajów zachodnich, jak Szwecja, Dania, Norwegia czy Anglia oraz jego konfekcjonowanie, co wiąże się z produkcją m.in. mieszaniny propan-butan, którą możemy komponować w dowolnych składach. Gaz jest wysoce rafinowany, czyli jest produktem dobrym, czystym technicznie, pozbawionym praktycznie zawartości siarki czy wody. Wywozimy go w głąb kraju do rozlewni Gaspolu i do innych firm współpracujących, albo też na eksport do krajów ościennych, głównie Austrii, Czech, Słowacji i na Węgry. Możemy sprowadzać gaz w temperaturze od -46o do +30oC, co umożliwia dostawy dużych jego ilości, nawet do 12 tys. ton. Zawijają do nas statki LPG różnych wielkości, najczęściej od 2 do 9 tys. ton nośności. Największym była Hedda, bandery norweskiej, o nośności 22 tys. DWT, która przywiozła z Anglii 11,5 tys. ton propanu. W ciągu pięciu lat do terminalu zawinęło około 300 statków z płynnym gazem, sprowadzanym na potrzeby ekologicznego ogrzewania mieszkań lub domów, także przemysłowych ciepłowni, jak również do napędu samochodów oraz do celów turystycznych. W ubiegłym roku obsłużono tu 72 jednostki, a w obecnym dotychczas - 56. Zapowiada się więc rok lepszy od poprzedniego. Roczna wielkość przeładunków gazu waha się w granicach 200 tys. ton, choć możliwości terminalu są znacznie wyższe i sięgają pół miliona ton, zresztą sam jego teren też jest wykorzystywany tylko w połowie. R. Fereniec twierdzi jednak, że ówcześni inwestorzy nie przecenili chłonności polskiego rynku, bowiem budowa tej wielkości terminalu była w pełni uzasadniona ekonomicznie. - W ostatnich pięciu latach rynek gazowy w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie - mówi R. Fereniec - i de facto jesteśmy w stanie przeładować zaprojektowane pół miliona ton. Są jednak pewne słabsze ogniwa w samej dystrybucji gazu i transporcie kolejowym. Mamy ograniczenia, z uwagi na ilość torów kolejowych, system dojazdów do stacji wysyłkowych, czy punktów zdawczo-odbiorczych - i to w głównej mierze hamuje nasze możliwości przeładunkowe. Zapotrzebowanie rynku, moim zdaniem, jest na tyle duże, że moglibyśmy nasz potencjał w pełni wykorzystać. Oczywiście, są jeszcze inne kierunki dostaw, nie tylko z morza, ale i zza naszej wschodniej granicy, także wykorzystywane przez naszą firmę, ponieważ mamy w Małaszewiczach terminal o dużej możliwości przeładunkowej. Szef gdańskiego terminalu podkreśla, że jego firma stara się współpracować z konkurencją, bo chodzi tu także o podniesienie standardów bezpieczeństwa i dopasowanie ich do poziomu obowiązującego w krajach zachodnich. Gaspol te standardy już spełnia, a obecnie kończy przygotowania do wdrożenia najnowszej dyrektywy Unii Europejskiej Seveso II, która obliguje wszystkie zakłady o dużym stopniu ryzyka do opracowania m.in. wewnętrznych i zewnętrznych planów operacyjno-ratowniczych, czy raportów o bezpieczeństwie. Pozycja Gaspolu na krajowym rynku jest - jak się wydaje - ugruntowana, a firma ma również dobre perspektywy na rozszerzenie eksportu do innych krajów.
 
Lechosław Stefaniak
Namiary na Morze i Handel
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl